Dlaczego mieszkania są takie drogie? – porady doświadczonego agenta nieruchomości

Andrzej Gołębiewski 15 września 2024

Zastanawiasz się, dlaczego mieszkania są teraz takie drogie?

Masz wrażenie, że jeszcze niedawno twoi znajomi mogli sobie pozwolić na własne M3, a teraz ceny mieszkań skoczyły jak ciepłe bułeczki? Cóż, nie jesteś sam w tych rozważaniach! Temat cen nieruchomości to zagadnienie, które budzi w nas wszystkich mieszankę frustracji i bezradności. Pora to rozgryźć i dowiedzieć się, dlaczego rynek mieszkań zrobił się tak gorący, że można na nim smażyć naleśniki.

Pensja a cena mieszkania – porównanie, które wywołuje ból głowy

Pamiętasz te czasy, kiedy mówiło się, że „normalnie” można kupić mieszkanie za 10 lat oszczędzania? Cóż, to były czasy! Teraz średnia pensja nijak się ma do średniej ceny mieszkania, zwłaszcza w dużych miastach. Aby ci to zobrazować – wyobraź sobie, że mieszkasz w Gdańsku lub Warszawie i zarabiasz 7000 zł netto miesięcznie. Pięknie, prawda? Ale teraz spójrzmy na ceny mieszkań. Średnia cena za metr kwadratowy to około 14 000 zł, czyli koszt jednego metra jest równy dwóm miesięcznym pensjom. I to mówimy o jednym metrze, czyli mniej więcej tyle, ile zajmuje twoja lodówka.

Gdybyś chciał kupić mieszkanie o powierzchni 50 m², zapłacisz około 700 000 zł. Nawet przy dobrej pensji, to wydatek na kilkadziesiąt lat spłacania kredytu. Smutna prawda jest taka, że wzrost wynagrodzeń nie nadąża za wzrostem cen mieszkań. Wynagrodzenia rosną w miarę wolno, a ceny nieruchomości rosną jak szalone, czasem w tempie szybszym niż grzybu po deszczu.

Kredyt hipoteczny – pomoc czy wróg?

No dobrze, mógłbyś powiedzieć, że od czego mamy kredyty hipoteczne, prawda? Banki są takie miłe, że pożyczą nam te setki tysięcy na kilkadziesiąt lat. Problem jednak tkwi w tym, że im więcej kredytów jest udzielanych, tym bardziej rosną ceny mieszkań. Dlaczego tak się dzieje?

Wyobraź sobie, że masz 10 osób, które chcą kupić mieszkanie. Każda z nich idzie do banku, a bank chętnie daje kredyt. Wszyscy mają dostęp do większej ilości pieniędzy, więc mogą pozwolić sobie na wyższą cenę. Ale deweloperzy i sprzedający to widzą i myślą sobie: „Skoro wszyscy mają teraz więcej pieniędzy, to możemy podnieść ceny, bo i tak znajdą się chętni.” Tak zaczyna się ten cykl, który napędza inflację cen nieruchomości.

Można by powiedzieć, że to trochę jak z nowymi telefonami – im więcej ludzi chce kupić nowy model, tym szybciej producent podnosi ceny. A rynek nieruchomości to taki iPhone w świecie finansów – każdy chce go mieć, ale coraz mniej ludzi może go sobie pozwolić.

Dlaczego ceny tak szybko rosną?

No dobra, ale dlaczego tak nagle ceny zaczęły galopować? Przecież jeszcze kilka lat temu można było kupić mieszkanie na peryferiach miasta za rozsądną cenę, a teraz nawet te lokalizacje kosztują fortunę.

Popyt i podaż – Z jednej strony mamy coraz większy popyt na mieszkania, zwłaszcza w miastach. Ludzie migrują do większych ośrodków w poszukiwaniu lepszej pracy i życia, ale liczba nowych mieszkań budowanych w danym roku nie zawsze nadąża za zapotrzebowaniem. Kiedy mieszkań jest mniej niż chętnych, ceny naturalnie rosną.

Kolejna sprawa to inwestorzy. Coraz więcej osób traktuje mieszkania jako formę lokaty kapitału. Zamiast trzymać pieniądze na koncie, które nie przynosi zysków, kupują mieszkania, które wynajmują. To również napędza ceny – mieszkania z rynku wtórnego stają się mniej dostępne dla przeciętnego Kowalskiego, bo zostały wykupione przez inwestorów z gotówką w ręku.

Koszt budowy – Trzecim powodem wzrostu cen jest sam koszt budowy. Materiały budowlane drożeją, koszty pracowników budowlanych rosną, a to wszystko przekłada się na końcową cenę mieszkania. Deweloperzy, widząc, że kupujący są gotowi płacić więcej, nie mają oporów przed zwiększaniem marż.

Czy ceny będą jeszcze rosły?

Może zastanawiasz się teraz, czy te ceny kiedyś spadną. Czy jest szansa, że mieszkanie stanie się ponownie dostępne dla zwykłego człowieka? Niestety, perspektywy są takie, że ceny raczej nie spadną. Może nie będą rosły w tak zastraszającym tempie jak dotychczas, ale nie oczekujmy, że nagle wrócą do poziomu sprzed kilku lat.

Oczywiście, istnieje możliwość korekty rynku, ale jeśli nie wydarzy się coś naprawdę znaczącego – jak spadek popytu lub zmniejszenie możliwości kredytowych – to ceny będą dalej rosnąć.

Co zrobić, żeby nie oszaleć?

Jeżeli jesteś w sytuacji, w której marzysz o własnym mieszkaniu, ale obecne ceny przyprawiają cię o zawroty głowy, to przede wszystkim nie panikuj. Warto podejść do tematu racjonalnie i zrozumieć, że rynek nieruchomości zawsze się zmienia. Być może warto rozważyć różne alternatywy: wynajem długoterminowy, zakup mniejszego mieszkania, które z czasem będziesz mógł sprzedać z zyskiem, lub… skontaktowanie się z kimś, kto w temacie jest ekspertem.

Właśnie w tym miejscu wkraczam ja – twój doświadczony agent nieruchomości, gotowy doradzić ci w każdej kwestii związanej z kupnem mieszkania. Moim celem jest nie tylko pomóc ci znaleźć idealne mieszkanie, ale także przeprowadzić cię przez ten złożony proces z pełnym zrozumieniem rynku i twoich możliwości finansowych. Jestem tu, aby odpowiedzieć na twoje pytania i wspólnie poszukać najlepszych rozwiązań, nawet w tak trudnych czasach jak obecnie.

Podsumowanie

Podsumowując, ceny mieszkań są takie wysokie, ponieważ popyt przewyższa podaż, a kredyty hipoteczne podsycają inflację cen nieruchomości. Do tego dochodzi rosnący koszt budowy i coraz większa liczba inwestorów, którzy kupują mieszkania nie dla siebie, a dla zysku. Czy możemy coś z tym zrobić? Może nie zmienimy rynku, ale możemy podejść do tego tematu mądrze, podejmując decyzje oparte na wiedzy i realnych możliwościach.

Nie daj się zwariować! Z chęcią pomogę ci zrozumieć ten skomplikowany świat nieruchomości, a także pomogę w znalezieniu mieszkania, które będzie na twoją kieszeń – nawet w dzisiejszych trudnych czasach.

Jestem tu, aby ci pomóc!

Gotowy na rozmowę? Napisz lub zadzwoń – jestem do twojej dyspozycji!

Zostaw swój swój mail, żeby otrzymywać nasze najnowsze artykuły